poniedziałek, 12 października 2015

Bielenda Super Power Mezo Serum Aktywne Serum Korygujące

Dzień dobry!
Od mojego ostatniego posta minął miesiąc, jest postęp :D !

Dzisiaj kilka słów o moim pielęgnacyjnym odkryciu roku. Nie potrafię pisać recenzji, więc po prostu podzielę się moimi luźnymi spostrzeżeniami na temat tego kosmetyku.



Mam cerę tłustą ze skłonnością do wyprysków. Moja skóra nigdy nie chciała ze mną współpracować, nie było dnia by na twarzy nie pojawił się wyprysk.
Dużo słyszałam dobrego o serum z Bielendy, kupiłam, sprawdziłam, polecam innym. Bardzo mi miło, gdy moje klientki wracają i dziękują za zwrócenie uwagi na ten kosmetyk, to znak, że nie bez powodu zyskał taką sławę:)


Kilka słów od producenta:
Profesjonalny kosmetyk korygujący skutecznie podnosi jakość skóry z niedoskonałościami - mieszanej, tłustej, błyszczącej, szarej, z rozszerzonymi porami, z przebarwieniami, z widocznymi zmianami trądzikowymi. Delikatnie eksfoliuje, skutecznie redukuje błyszczenie skóry oraz zwęża pory, rozjaśnia przebarwienia, dodaje skórze blasku. Redukuje zmarszczki i niedoskonałości, doskonale wygładza, poprawia nawilżenie i jędrność skóry. Skóra wygląda na młodszą, jest gładka, jędrna, matowa, aksamitna w dotyku.
Zawiera wysoką dawkę silnie działających składników aktywnych:
- KWAS MIGDAŁOWY - delikatnie złuszcza naskórek, działa antybakteryjnie, zwęża pory, redukuje nadmierne wydzielanie sebum, zapobiega zatykaniu porów, rozjaśnia przebarwienia.
- KWAS LAKTOBIONOWY - złuszcza naskórek stymulując mechanizmy naprawcze skóry, zapobiega powstawaniu wyprysków, wygładza i ujednolica koloryt cery, intensywnie nawilża.
- WITAMINA B3 - wzmacnia, odnawia i matuje skórę, podnosi jej odporność na uszkodzenia. Zwalcza problemy skórne - trądzik, zaczerwienienia i szorstkość. Rozjaśnia naskórek, redukuje plamy pigmentacyjne posłoneczne i starcze.
W zależności od stopnia wrażliwości cery serum można stosować codziennie lub 2-3 razy w tygodniu samodzielnie lub jako bazę pod Aktywny krem korygujący. Preparat można pozostawić na skórze do wchłonięcia lub zmyć go po 10 minutach letnią wodą. Omijać okolice oczu i ust.
Testy in vivo przeprowadzone na grupie 25 kobiet przez okres 6 tygodni wykazały, że stosowanie serum w połączeniu z kremem z tej samej linii powoduje cofnięcie biologicznego wieku skóry o 10 lat! Niedoskonałości znacznie zredukowane w 91%, wyraźnie młodszy wygląd skóry w 85%.

Skład: Aqua (Water), Mandelic Acid, Lactobionic Acid, Niacinamide, Sodium Hyaluronate, Allantoin, Hydroxyethylocellulose, Polysorbate 20, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, Parfum (Fragrance), Butylphenyl Methylpropional, Hydroxycitronellal, Limonene, Linalool


Kilka słów ode mnie:
Napiszę krótko: DZIAŁA!
Od czasu gdy używam tego serum, a minęło już około pół roku z przerwami stan mojej cery uległ ogromnej poprawie.
Gdyby ktoś powiedział mi kiedyś, że będę mogła bez wstydu wyjść z domu bez podkładu- nie uwierzyłabym:)
Wypryski pojawiają się teraz naprawdę baaardzo sporadycznie, zazwyczaj w towarzystwie czekolady i pms;)
Skóra nabrała zdrowego, jednolitego koloru, pozbyłam się drobnych przebarwień potrądzikowych, blizna na nosie również stała się niemal niewidoczna.
Serum nie do końca poradziło sobie z zapchanymi porami, wprawdzie moje kratery straciły na mocy, ale jednak nie zniknęły całkowicie. Przyznaję się jednak, że odpuściłam sobie w ostatnim czasie peelingi, więc część winy zwalam na siebie.

Na początku używałam serum codziennie na noc pod krem, z czasem jednak ograniczyłam się do stosowania 2-3 razy w tygodniu by podtrzymać efekt.
Podczas wakacyjnego wyjazdu totalnie odpuściłam sobie pielęgnację twarzy ograniczając się tylko do jej mycia dwa razy dziennie (spartańskie warunki;)), co odbiło się na stanie mojej skóry BARDZO. Używałam serum punktowo na wszystkie niedoskonałości i po tygodniu nie było już po nich śladu.

Podsumowując: zdecydowanie najlepszy zakup tego roku. To, co piszą na jego temat to w moim przypadku sama prawda. Kosmetyk idealny dla posiadaczek cer tłustych i mieszanych.

A Wy używałyście tego serum? Co myślicie na jego temat?


niedziela, 13 września 2015

MissX 287

Dzień dobry!

Nawet nie zdajecie sobie sprawy jakie powroty są ciężkie... Szczerze mówiąc, nie wiem czy to ma jakiś sens. 
Nie pamiętam zupełnie jak się poruszać po bloggerze, jak robić zdjęcia, jak je obrabiać O.o
Ale nie ma co marudzić, pokazuję co mam i postaram się poprawić.

MissX 287 pochodzi, z nowej, jesiennej kolekcji. Głęboki kobalt, nieco ciemniejszy niż na zdjęciach.
Lakier ma żelkowe wykończenie, przez co do pełnego krycia potrzebne są trzy warstwy. Trwałości nie ocenię, bo ostatnio na moich paznokciach nic się nie trzyma:P










czwartek, 2 lipca 2015

Puk, puk...

...czy ktoś mnie jeszcze pamięta?:D
Od jakiegoś czasu strasznie zatęskniłam za blogowaniem. Paznokcie się posypały zupełnie, zapuszczenie ich poza opuszek jest wręcz niewykonalne. Od grudnia nareszcie mam stałą pracę, która pochłonęła mnie w pełni. Z racji tego, że pracuję w drogerii, moje kosmetyczne zbiory wymknęły się spod kontroli;)
Pomyślałam więc, że wrócę. Paznokci będzie znacznie mniej na blogu, posty będą się pojawiać dużo rzadziej, ale jednak chciałabym, żeby coś tutaj się działo. Postaram się podzielić z Wami moimi kosmetycznymi perełkami,

Lecę czytać co tam nowego w blogosferze, buziaki!

czwartek, 13 listopada 2014

China Glaze First Mate

Dzień dobry! 
Wygrzebywania zdjęć ciąg dalszy:D
First Mate China Glaze to kolor, którego od dawna szukałam, mój idealny navy blue.
Udało mi się go dorwać na blogowej wyprzedaży, więc szczęście podwójne... do czasu:P
Jeśli chodzi o zalety, to przede wszystkim krycie. Dwie warstwy załatwiają sprawę, nic nie bąbluje, żadnych smug, no po prostu ideał:D
Ale trwałość u mnie leży totalnie. Pomalowałam wieczorem, następnego dnia około 15 już wszystko poodłaziło. Popróbuję jeszcze z innymi bazami i topami, ale niestety z China Glaze się raczej nie zaprzyjaźnimy.
Nie zmienia to faktu, że będę często sięgać po ten lakier, ponieważ kolor ma obłędny!







wtorek, 4 listopada 2014

Nail art: woreczek śniadaniowy:D

Moje lenistwo mnie po prostu poraża... Zdjęcia zalegają na dysku od tygodnia, a ja nie mogę się zebrać by naklepać kilka zdań na blogu.
Żadnej głębszej filozofii z tym zdobieniu nie ma, biała baza, kilka kolorowych kropek lakieru i woreczek śniadaniowy rozmazujący lakiery po całej płytce paznokcia. Jest z tym trochę babrania, ale efekt jest moim zdaniem całkiem ciekawy.
Następnym razem pokombinuję z ciemniejszymi lakierami i nieco gładszym plastikiem, może koszulka do dokumentów?:D




piątek, 24 października 2014

Wibo Glamour Sand 4

Piaski zawładnęły moimi paznokciami w sezonie jesiennym. Miałam dawkować ich pojawianie się na blogu, ale to dosyć nowa kolekcja w Rossie, więc może zdjęcia komuś się przydadzą.
Wibo Glamour Sand 4 od razu zwrócił moją uwagę. Granatowa baza z drobinkami połyskującymi na złoto i różowo. To nie mogło nie wyjść, niestety jak to z brokatami bywa, piękna tego lakieru nie da uchwycić się na zdjęciach. Aplikacja przyjemna, na paznokciach dwie warstwy.

Jak Wam się podoba? Ogarnął Was piaskowy szał, czy raczej macie ich już dosyć? ;)





W cieniu:

niedziela, 19 października 2014

Wibo Granite Sand 5

Hej!
Dzisiaj o lakierze z nowej serii Wibo. Zdaję sobie sprawę, że mało komu się spodoba, ale ja jestem zachwycona:P
Granite Sand to taka polska namiastka Kiko Cupcake. Wszystko pięknie, tylko te szarobure kolory... Ale w końcu mamy jesień, mam nadzieję, że na wiosnę Wibo przemyśli sprawę nieco weselszych odcieni;)

Numer 5 to jasny, biszkoptowy kolor w brązowo-pomarańczowymi drobinkami. Świetnie współgra z odcieniem mojej skóry. Struktura tych lakierów różni się od standardowych piasków. Jest dużo bardziej chropowata, kilka godzin po pomalowaniu zaczepiłam się o polarowy koc O.o
Na szczęście następnego dnia powierzchnia się nieco wytarła i teraz nie sprawia żadnych problemów.

Ja w nim wad nie widzę, ale jestem świadoma, że ta seria nie ma zbyt wielu zwolenniczek...;)







 


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...