Lakiery Bell są jednymi z moich ulubionych. Ten kupiłam chyba rok temu w Biedronce, nie było na nim niestety numerka. Na pierwszy rzut oka wydawał mi się identyczny jak sławny już w blogosferze Bell 411 z serii Glam Wear, jednak myliłam się;) Jest odrobinę ciemniejszy i bardziej nasycony.
Wykończenie jelly, do idealnego pokrycia płytki nałożyłam trzy warstwy. Trzeci dzień na paznokciach, zero odprysków, odrobinę starte końcówki. Jestem na tak:) Niestety nie wiem czy jest on dostępny w standardowej ofercie Bell.
Cena ok. 10zł
U Cibie wygląda super. Ja swój egzemplarz oddałam w nowe ręce bo nie miałam do niego cierpliwości...
OdpowiedzUsuńA co z nim było nie tak?:)
UsuńAle głęboki i intensywny odcień podoba mi się:)
OdpowiedzUsuńMiła odmiana od pasteli i brokatów:)
Usuńjest śliczny! ja zawsze mam te same obawy oglądając wszelkie chabry - że kupie i będzie dupe.
OdpowiedzUsuńDlatego nie mam więcej w planach:D
UsuńPiękny odcień :)
OdpowiedzUsuńPiękny, intensywny kolor.
OdpowiedzUsuńKształt paznokci tez mi się podoba :)
ach te Twoje pazurki :)) moja miłość od dawna :) piękny kolor ;)!
OdpowiedzUsuńKolor jest bardzo ładny, ale ja u siebie nie lubię żadnego odcienia niebieskiego na paznokciach
OdpowiedzUsuń