Po ostatnich lakierowych szaleństwach zachciało mi się czegoś w kolorze nude. Na paznokciach widzicie cztery warstwy lakieru Flormar o numerku M124 oraz jedną warstwę mojej ukochanej mgiełki Simple Beauty 016.
Flormar to pierwszy lakier tej firmy w moich zbiorach. Szefowa:*
Maluje się całkiem przyjemnie, chociaż wymaga wielu warstw. Nic jednak nie glucieje ani nie rozmazuje się w trakcie aplikacji, więc wybaczam mu to:D
Simple beauty pokazywałam już TUTAJ. Powtórzę się, ale co tam. To jest mój ukochany skarb lakierowy<3 Uwielbiam! Oszczędzałam jak mogę, ponieważ zostało mi jej bardzo mało, jednak pewna dobra duszyczka (Aga: buzi dla Ciebie:*) zapewniła mi dostawę:)
Tak więc znowu powraca do łask!:D
Koniec gadania, czas na zdjęcia, buziaki:*
Znowu sztucznie światło, echh... Gdzie to słońce ja się pytam?!:D
Ładnie prezentuje się z tymi błyskotkami :)
OdpowiedzUsuńBardzo delikatnie, ale tym samym bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńWidziałam gdzieś brokatowy zielony z Simple Beauty, ale tego nie - muszę popatrzeć lepiej :)
Ślicznie to wygląda a sam ten top bardzo przypomina mi efektem China glaze Fairy dust
OdpowiedzUsuńspokojnie, grzecznie i pięknie :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyszło...Ciekawa jestem jak ten Flormar wygląda solo :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda z brokatem :)
OdpowiedzUsuńale delikatniusie *_* uwielbiam takie
OdpowiedzUsuńo ja, o jaaaa super!!!!! :)
OdpowiedzUsuń